poncho

Ostatnio ponarzekałam na pogodę, bo deszcz i wiatr, a tu miłe zaskoczenie, cieplej, jaśniej pomimo zmiany czasu, a przede wszystkim słonecznie.
I od razu jesienna chandra przechodzi, chociaż akurat mnie jeszcze nie dopadła i mam nadzieje że mnie nie będzie to dotyczyć(: ale wszystko przed nami, bo to właśnie Listopad jest najtrudniejszym miesiącem, ponieważ jest ciemno, ponuro,mokro i szaro. Staram się jednak temu nie dawać i nie narzekać, a ten spokojny czas przełożyć na odpoczynek! Na razie nie jest jeszcze tak bardzo zimno,więc nie trzeba jeszcze bardzo ciepłych kurtek wyciągać. W zupełności wystarczą płaszczyki i ramoneski i oby jak najdłużej. Dlatego  w  moim zestawie wykorzystałam ramoneskę, która jest dość ciepła i można ją nosić dopóki temperatura nie spadnie poniżej 10 stopni. Szare ponczo miało mi zastąpić szalik, ale jednak nie spełniło swojego zadania i musiałam założyć komin, bo cala szyja była na wierzchu, a wiatr był dość chłodny. Kolorystyka ostatnio moja ulubiona, czarne spodnie z dziurami, czarne lakierowane botki na słupku i czarna torebka, a pod spodem oczywiście czarna bluzka z koronką na rękawach. Ta jesień upłynie pod znakiem kapelusza, bardzo mi pasuje. Pozdrawiam!

                             spodnie, kapelusz-C&A kurtka-Cropp komin-House reszta-nieznane